piątek, 28 czerwca 2013

U nas w przychodni

Po 11 kroplówkach już, czyli 1/3. Wenflon nr 3 zaczął doskwierać. Na pewno będzie jeszcze jutro, chciałabym, żeby był do niedzieli, ale to już nie ode mnie zależy.

Dziś w przychodni było koszmarnie. Gdy leżałam pod kroplówką, od lekarza z poleceniem zastrzyku wyszła mama z osmarkanym i ewidentnie chorym dzieckiem. Ł. musiał opuścić gabinet zabiegowy. Matka usiadła sobie obok mnie i przełożyła krzyczące i wyrywające się dziecko przez kolano. Koszmar. Chłopczyk darł się wniebogłosy! Pielęgniarka wbiła mu dwa zastrzyki. Ja tymczasem leżałam jakieś 40 cm od twarzy tego ślimaczącego się dzieciaka. Jeżeli po tym nie zachoruję, to będzie to cud... Zwłaszcza, że mogę różne świństwa łapać przy takiej ilości antybiotyków.

W przychodni, do której chodzę pracuje na jednej zmianie jakieś pięć pielęgniarek, ale tylko dwie biorą się do pracy przy mnie. Jedna, która zdaniem mojego brata wygląda jak postać z "Planety Małp" siedzi za biurkiem i zajmuje się kartotekami. Gdy zemdlałam przed wszczepieniem rozrusznika - nie potrafiła udzielić mi pierwszej pomocy i wypuściła mnie do domu, za co potem oberwało się jej od mojej lekarki. Moje zdanie na temat jej kompetencji do wykonywania tego zawodu jest co najmniej złe. Kolejna babka dziś wróciła z urlopu. Nie wiem, czy jest jakąś szefową tam, ale na pewno nie jest lubiana przez koleżanki z pracy, które ją przy mnie obgadywały ;-). Trzecia pielęgniarka do tej pory tylko raz mnie podłączała, ale Ł. był przerażony, gdy widział jak to robi, więc chyba też nie mogę jej dobrze ocenić. No i są jeszcze p. Ania (najlepsza ze wszystkich) i p. Ola (z charakterkiem, ale już się do niej przyzwyczaiłam).

No i właśnie - skończyła mi dziś kapać kroplówka i Ł. tradycyjnie poszedł po pielęgniarkę. Wrócił, czekamy, czekamy i nic. Nikt nie przychodzi. Gdy Ł. poszedł do recepcji, to siedziała tam ta z "Planety Małp" i ta nielubiana. Żadna z nich się nie ruszyła. Dlatego też wkurzyłam się i się sama odłączyłam! Wychodząc zgłosiłam tylko, ze się odłączyłam i że wychodzimy. W międzyczasie pojawiła się tam p. Ola, która pewnie nawet nie wiedziała, że kroplówka spłynęła. Dlaczego ludzie w tym kraju robią tak, żeby się nie narobić? Ech...

1 komentarz:

  1. Niestety takie sytuacje mają często miejsce.. W momencie kiedy przychodnia/placówka medyczna ma system kolejkowy to takie sytuacje występują znacznie żadziej.

    Pozdrawiam,
    https://dasoft.com.pl/pl/produkty/systemy-kolejkowe

    OdpowiedzUsuń