niedziela, 9 czerwca 2013

Wcale nie jest dobrze!

Jest coraz bardziej zabawnie... Tak jak się spodziewałam piątkowa wizyta nie przyniosła niczego dobrego. Dużo się wydarzyło od piątku, dużo podziało się w mojej głowie. Nie wiem, czy zdołam to wszystko opisać. W każdym razie spróbuję. 

Zaczęło się miło - jak zwykle. Pani doktor przywitała mnie słowami: "O, jest i moja pacjentka". Taka drobnostka, ale w przyjazny otwiera wizytę. Potem nowe wieści coraz bardziej mnie przerażały. Na początek rutynowa kontrola wyników badania krwi i moczu. Tu na szczęście wszystko było w porządku. Pani doktor to skomentowała: "Takie wyniki - można by przypuszczać, że okaz zdrowia". Więc jej odpowiedziałam, że właśnie za taki się miałam, robiąc co roku przez kilka ostatnich lat badania krwi i moczu. Szkoda tylko, że borelioza i bartonelloza mnie przechytrzyły. Następnie pokazałam wynik badania na poziom limfocytów. Komentarz lekarki: "Jak widzę takie wyniki, to się załamuję". Generalnie potwierdziło się to, co wyczytałam w Internecie. Limfocytów mam za mało, o wiele za mało. O końcu leczenia można myśleć, gdy ich poziom osiągnie około 200, więc 56 to cztery razy mniej... Zapytałam, ile musiałam ich mieć, gdy zaczęłam się leczyć, 20? Pani doktor potwierdziła. Musiało ich być mniej więcej tyle :(.

Następnie przedstawiłam wszystkie objawy, które przez ostatni miesiąc zanotowałam. Opowiedziałam też o moim stanie psychicznym, zwłaszcza przy Tynidazolu. Objawy oczywiście ją zmartwiły, ale powiedziała też, że to dobrze, że mój zły nastrój psychiczny pojawia się głównie podczas zażywania Tynidazolu, bo jest coś takiego jak depresja potynidazolowa... Heh, więc najwyraźniej testuję ją na sobie...

Ze względu na to, że objawy wciąż występują i wciąż tak intensywne pani doktor postanowiła zmienić zestaw leków. Zarówno na boreliozę, jak i na bartonellozę. W przypadku tej drugiej Rifampicynę zamienimy na Levoxę. Taka zamiana ma tylko jedną zaletę - już nie będę musiała wstawać o 4 w nocy na tabletki. Ostatnio sprawiało mi to sporo problemów, dwa razy w ciągu trzech minionych nocy nie wzięłam leku. W pierwotnym planie Levoxę miałam zacząć jesienią, co miało być spowodowane jej potencjalnym szkodliwym działaniem... Levoxa powoduje osłabienie ścięgien i podczas jej stosowania często dochodzi do ich zerwania. Zagrożone jest przede wszystkim ścięgno Achillesa. Poza tym mam się spodziewać zawrotów głowy, które też są dla tego antybiotyku typowe. Pani doktor powiedziała również, że powinnam się oszczędzać. Poza tym Levoxa nie do końca lubi słońce i w kontakcie z nim może powodować oparzenia skóry. Zatem filtr 50 i cień powróci. 

Natomiast w przypadku leków na boreliozę - zamieniony zostanie śmierdzący Duomox na Biotrakson (lek o najlepszej przenikalności bariery krew-mózg, z którą borelioza sobie świetnie radzi). Wszystko byłoby do zniesienia, gdyby nie fakt, że Biotrakson jest podawany dożylnie. I to w dodatku nie jakiś tam jeden szybki zastrzyk i po sprawie. On musi być podany w formie 45-minutowej kroplówki! W związku z tym, że w przyszłym tygodniu szykuje mi się wyjazd służbowy, Biotrakson zacznę we wtorek 18 czerwca. Mam przepisane 32 fiolki leku i 32 dwie fiolki soli fizjologicznej, w której należy go rozpuścić. Do tego trzeba dorzucić 32 zestawy do przetaczania i odpowiednią liczbę wenflonów. Czeka mnie bardzo ciekawy czas. Byłam dziś w aptece, żeby wykupić nowe leki i niezbędny sprzęt. Wszystko odbiorę we wtorek.

Lekarka już wcześniej zapowiadała leczenie Biotraksonem, ale miało to nastąpić dopiero w połowie lipca - po moim urlopie. Niestety niewystarczające efekty dotychczasowego leczenia skłoniły ją do zmiany planów. Na szczęście już wcześniej zorientowałam się w mojej przychodni zdrowia, że jak przedstawię zlecenie kroplówek, to moja lekarka rodzinna wypisze pielęgniarkom z przychodni kolejne zlecenie i wtedy będę mogła mieć te kroplówki robione za darmo. Minus jest taki, że będę musiała być tam codziennie i przez 45 minut siedzieć pod kroplówką. Natomiast w weekendy chyba będę na pogotowie jeździć.

Leczenie Biotraksonem kosztuje też znacznie więcej niż poprzednie leki. Sam Biotrakson na miesiąc to kwota około 500 zł. Jak do tego dodam pozostałe tablety, to się zbierze ładna kwota. Po wtorkowym wypadzie do apteki podsumuję dotychczasowe wydatki na leczenie, choć boję się wyniku, który uzyskam.

Kolejną złą wiadomością jest to, że muszę jednak zrobić badanie na babeszjozę. I to jak najszybciej - najlepiej jutro, bo potem (od przyszłego tygodnia) będę co chwilę kłuta, więc nie ma co dokładać kolejnego wkłuwania się w moje i tak cienkie żyły. Notabene siniak po wtorkowym pobraniu krwi ma teraz wszelkie kolory zieleni. Zastanawiam się, jak będę wyglądać po kroplówkach... Badanie zrobię w laboratorium, w którym robiłam Western Blot i badanie na bartonellę. Koszt babeszji to 420 zł. Powinnam się przebadać, bo coraz więcej osób ma babeszję bez typowych dla niej objawów. Heh, bakterie nie próżnują i ewoluują. Potrafią sobie świetnie radzić z nami i naszym systemem odpornościowym. Gdybym miała również babeszję, to w loterii zwanej życiem wygrałabym cały możliwy pakiet chorobowy. Boreliozę i wszelkiej maści koinfekcje (przy założeniu, że mykoplazmę i chlamydię również mam). 

Po piątkowej wizycie z powodu choroby po raz pierwszy od dawna pociekły mi łzy. Nie wiem, czy mam na to wszystko siłę. Nie wiem, bo na razie jest tylko i wyłącznie gorzej. Przeraża mnie to wszystko. Po prostu się boję...

W sobotę pożegnałam się na jakiś czas z Tatrami. Mam nadzieję, że może we wrześniu uda mi się je znów odwiedzić. Jeśli tylko Levoxa nie będzie wywoływała skutków ubocznych. Oby...

Sobotnie Tatry skąpane w deszczu

2 komentarze:

  1. Dzień dobry Pani,
    mam pytanie dot. Levoxy, czy długo Pani ją brała i czy pojawiły się jakieś skutki uboczne. Pytam, bo ja wziąłem (nie na boleriozę) kilkanaście tabletek tego świństwa i pół roku po zakończeniu leczenia wciąż mam bóle ścięgien, kolan, szum w uszach, problemy ze snem.

    Dziękuję za ewentualny komentarz
    AK

    OdpowiedzUsuń
  2. Badania krwi to podstawa. W większości od takich lekarz zaczyna diagnozować pacjenta. Ja dzięki https://cmp.med.pl/zakres-uslug/badania-laboratoryjne/ mogę sobie bez problemu sprawdzić zakres badań jaki jest dostępny i od razu ceny sobie sprawdzić. Niedługo właśnie czeka mnie badanie krwi, takie już bardziej szczegółowe właśnie.

    OdpowiedzUsuń