niedziela, 1 grudnia 2013

L4

No więc tak - w piątek wybrałam się do lekarza. Głównie dlatego, że wszyscy wokół marudzili i próbowali mnie namówić, żebym poszła, w szczególności Ł. Upierałam się, że to bez sensu, bo przecież lekarz niewiele może mi pomóc. W końcu biorę cztery rodzaje antybiotyków, więc absolutnie nie mogę dostać piątego, a aspirynę jestem w stanie sobie sama zaaplikować. Jednak przede wszystkim dla świętego spokoju odwiedziłam przychodnię. No i w efekcie tych odwiedzin dostałam L4 - od piątku 29 listopada do czwartku 5 grudnia. Nie byłam z tego faktu zadowolona, ale głupio mi było powiedzieć, że na razie nie chcę tego L4 i że przyjdę po nie dopiero we wtorek, bo tak sobie zaplanowałam. Tak więc obecnie przebywam na L4 i w dodatku jest ono leżące, zatem zostałam uziemiona, ech. Poza L4 nie dostałam nic więcej. Mam brać coś na gardło - brałam wcześniej. Mam brać coś przeciwbólowego i przecwigorączkowego - brałam wcześniej. Nihil novi. Pani doktor zaleciła mi jeszcze leżenie w łóżku, z którym na razie sobie średnio radzę. Choć pozwalam sobie na chwile przyjemności leżenia w łóżku z książką w ręce.

Śmiać mi się trochę chce, bo jak wiecie - planowałam iść na L4 z powodu boreliozy i konieczności odpoczynku, ale przez przeziębienie dokładnie w tym samym momencie, który zaplanowałam w związku z boreliozą i tak na L4 się znalazłam. To trochę tak, jakbym nawet chorobę była w stanie zaplanować. Cóż za perfekcjonizm, hahaha!

Tak poza tym bardzo cieszę się, że już jest grudzień. Wolałabym co prawda, żeby był marzec, bo do marca będę miała przekichane w pracy, ale grudzień jest zawsze lepszą perspektywą niż chociażby październik czy listopad. Poza tym w grudniu są święta, w grudniu jest Sylwester, więc ponownie będzie czas, żeby zwolnić.

W związku z tym, że jutro nic nie muszę, postanowiłam, że upiekę sobie moje zdrowe ciasteczka. Dawno ich nie robiłam i aż mam na nie ochotę. Zrobię też koktajl jawo, siemię lniane i generalnie nadrobię zaległości kulinarne.

Chciałabym potrafić się uspokoić i wyciszyć, ale ostatnio mi to absolutnie nie wychodzi. Jestem kłębkiem nerwów i niecierpliwie czekam na zmianę tej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz