Pod koniec tygodnia odbiorę Mycobutin. Wszystkim, którzy będą zmuszeni do "skorzystania" z tego leku polecam kupowanie bezpośrednio w Czechach. Kupując tam zaoszczędzę jakieś 220 zł w stosunku do tego, co bym zapłaciła w polskiej aptece, która sprowadza leki.
Przy Mycobutinie nie można spożywać alkoholu, a wybieramy się z Ł. na wesele jego kuzynki, więc będę musiała sobie zrobić kilkudniową przerwę w zażywaniu tego specyfiku.
Mam nadzieję, że nowa kuracja antybartonellowa będzie skuteczna, bo moja cierpliwość już dawno została wyczerpana i teraz chyba jadę na cierpliwości Ł.
Ostatnio bardzo się stresuję. To efekt pracy. Muszę wyluzować, bo zaczęło mnie kłuć serce i trochę więcej czasu zajmuje mi zasypianie. Choć tragedii jeszcze nie ma. Za to mroczki wciąż są. Wkurzają mnie one solidnie.
Na koniec retoryczne pytanie: ile jeszcze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz